Inspiracja: A miało być tak pięknie...
'...A życie? Życie toczy się dalej, bez względu
na to co zyskujemy lub co tracimy...'
**oczami Michaela**Po tym jak Stefan opuścił nasze mieszkanie Bloom popatrzyła na mnie swoimi pięknymi błękitnymi oczami, które przepełnione były łzami. Cała się trzęsła. jej ciało pokrywała gęsia skórka. Była totalnie roztrzęsiona. -Kochanie czy to Gregor ci to zrobił?-zapytałem gładząc ją delikatnie po włosach.Nic nie odpowiedziała, jedynie podniosła głowę lekko w górę spojrzała mi w oczy i pokiwała przytakująco głową. Po jej policzkach zaczęły spływać jeszcze gęstsze łzy. Było ich coraz więcej. Nie mogłem patrzeć na to jak ona cierpi. Postanowiłem nie zwlekać i zawieść Bloom do lekarza. To okropne zdarzenie pozostanie w jej pamięci na długo, bardzo długo. Gregorowi to nie mogło ujść płazem. Od środka rozsadzała mnie złość ale wiedziałem, że nie mogę pokazywać mojego zdenerwowania przed Bloom. Robiłem dobrą minę do złej gry.**oczami Bloom**Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czułam się brudna. Jakbym zdradziła osobę, którą kocham najbardziej na świecie. To było okropne. To uczucie zażenowania nie dawało mi spokoju. W tej sytuacji byłam bezsilna. Straciłam poczucie własnej wartości. Byłam w totalnej rozsypce. Gdy Michi zapytał czy to Gregor jest sprawcą tego zdarzenia przypomniało mi się wszystko. Od zawsze Shlieri kojarzył mi się z moim bratem no i oczywiście ze skokami lecz przede wszystkim z naszą długo trwałą przyjaźnią. Do czasu...No właśnie nasz "związek" zniszczył naszą przyjaźń. A cóż jest lepszego od przyjaciela, takiego który jest nim od dziecka. Jego utrata zabolała. Był częścią mojego życia. Puzzlem, który idealnie pasował do tej układanki, a jego brak zniszczył tą jakże niekonwencjonalną całość. Jego brak był odczuwalny ale z czasem przestawało mi na nim zależeć. Lecz teraz go znienawidziłam. Był fatalną i jakże krótką miłością mojego życia. To ja z nim zerwałam, nie odwrotnie. Zdradzał mnie i wtedy mu na mnie nie zależało. Odczuł mój brak dopiero po zakończeniu naszego związku. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Michi, który wpadł na pomysł, by udać się do ginekologa w celu zebrania dowodów świadczących przeciwko Gregorowi. Stwierdziłam, iż był to dobry plan. Wyrwałam się z uścisku Michaela i poszłam do łazienki trochę się ogarnąć lecz przede wszystkim po to by chociaż przez chwilę pobyć w samotności. Włożyłam na siebie ciemne rurki i czarno-czerwoną koszulę w kratę. Włosy związałam w kucyk, zrobiłam mocniejszy makijaż w celu ukrycia śladów łez i zmęczenia. Byłam zdeterminowana do działania. Chciałam ukarać Shlierenzauera jak tylko się da. Czułam nie tylko wstręt do niego lecz przede wszystkim do niego. Wyszłam z łazienki po czym zeszłam na dół do salonu gdzie czekał już na mnie Michi. Założyłam buty i katanę po czym w towarzystwie mojego narzeczonego. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy...
_______________~*~_______________
Hej :)))
z mały opóźnieniem ale jestem przepraszam was za to, że rozdziały są takie krótki ale musicie się do tego przyzwyczaić ;)
następny powinien być za dwa tygodnie bo we wtorek i środę mam wycieczkę do Zakopanego *.* wstyd się przyznać ale tyle razy byłam w Zakopanym a na tamtejszej skoczni nigdy...
w środę się to zmieni ^_^
Kocham was ;*
buziaczki ode mnie misiaczki :* <3